środa, 30 września 2009

Oboz FF- refleksja:)

Jak już widać na zdjęciach mieliśmy Fajnych Ziomków:) Pierwszego wieczoru gościliśmy "pastora od motora" Karola Głuszka wraz z Kolą, to był pierwszy wieczór, a już Bóg nas zaskoczył. To było jakby zwiastun tego co Bóg będzie robił na obozie. Następne dni poświęcone były poznawaniu Boga, Jego ojcowskiej miłości. Poznawaniu tego co jest tak bardzo w Jego sercu, miłości do ludzi którym on chce dać się poznać, tego wszystkiego uczył nas Dawid Lewandowski. A ostatnie dni to uczenie się słuchania Jego głosu, i tu niezastąpiona była '"Michalina" Lewandowska. To niesamowite jak może się zmienić nasze życie gdy usłyszymy słowo od Boga i wprowadzimy je w życie. To wspaniałe móc korzystać z doświadczenia innych chrześcijan. Mieliśmy tez Panią i Pana z Radykalnych:) tak na zakończenia, aby dać nam do myślenia, że teraz coś trzeba z tym wszystkim zrobić. Ale to co największą radość mi sprawiło i zawsze będzie mnie cieszyć to są dwie rzeczy bardzo ważne, przede wszystkim widzieć jak ludzie poznają Boga, jak zaprzyjaźniają się z Nim, a po drugie to widzieć jak ich życie nabiera blasku gdy odkrywają Boże plany dla swojego życia, gdy zaczynają widzieć sens swojego życia ukrytego w Nim. I tego mogłam doświadczać na obozie. Widziałam młodych ludzi jak "rozkwitają", jak gdyby wychodzili z kokonów i zaczynają pięknieć blaskiem Bożej miłości, akceptacji, łaski i tego wszystkiego co On dla nich przygotował. to jest to dla czego chce poświęcać swoje życie, dla czego warto żyć. Ale dlaczego to pisze??? Żeby pamiętać, żeby przypominać wam którzy tam byliście z nami. Sprawa jest prosta jeśli Bóg coś robi w nas jeśli pozwala nam doświadczać Jego obecności, to ma w tym swój cel. To nie jest tylko dla naszego dobrego duchowego samopoczucia, Bóg zazwyczaj piecze dwie pieczenie na jednym ruszcie:) zmieniając nas pragnie abyśmy zmieniali świat. Dlatego po coś nam to uczynił (jak mówi Biblia) i nie chce znowu pójść dalej nic z tym nie robiąc. No i tak kończąc. Ktoś powiedział mądre ale dobitne zdanie: " życie dla samego siebie to najniższa forma życia" ja osobiście nie chce tak żyć, dlatego chce chwytać się każdego dnia Jego obietnic, i być posłusznym tego co on chce ode mnie danego dnia. Nie ma większej radości niż być odpowiedzią na czyjąś modlitwę, czy wołanie o pomoc. Bądźmy wiec wrażliwi na Jego głos, i bądźmy wykonawcami Jego marzeń, tego życzę Tobie i sobie:) No i do zaś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz